Jak wybrać dobry tytuł książki?

Dobry tytuł książki może mieć niebagatelne znaczenie promocyjne. Zaintrygowany ciekawym tytułem czytelnik sięgnie po książkę, nawet gdy wcześniej o niej nie słyszał. Właściwy tytuł pełni też rolę informacyjną, szczególnie w przypadku literatury non-fiction. Jak wybrać idealny tytuł dla książki?

video-skrót artykułu

Dobór tytułu do tematyki książki – beletrystyka a non-fiction

Zasadniczo tytuł powinien pasować do tematu książki. To wydaje się kwestią oczywistą, ale nie zawsze oznacza, że tytuł musi dokładnie odzwierciedlać to, o czym jest książka.

W przypadku prozy non-fiction, zwłaszcza poradników, tytuł jak najbardziej powinien informować o tematyce książki. Czytelnicy wybierają często te pozycje, właśnie patrząc na tytuł. Przykładowo, gdy ktoś chce przejść na dietę, zainteresuje go tytuł: „Jak schudnąć w 30 dni bez wyrzeczeń”.  Konkretny i na temat.

Jeśli jednak chodzi o beletrystykę, tytuł nie musi być wcale taki dosłowny. Owszem, powinien nawiązywać do fabuły, ale niekoniecznie bezpośrednio. Bardziej istotne będzie to by tytuł przykuł uwagę potencjalnego czytelnika. Warto w tym celu postawić na różne zabawy słowem.

Słowne zabawy w tytule

Jako pisarzowi zabawa słowem nie powinna być Ci obca. Wykorzystaj swoją kreatywność i różne środki stylistyczne by stworzyć oryginalny tytuł. Przykładowo:

  • Postaw na metaforę. Niejasny, wieloznaczny tytuł zainteresuje czytelnika. Znaczenie metaforyczne tytułu odkryje on dopiero po zapoznaniu się z treścią książki. Idealnym przykładem są: „Jądro ciemności” Josepha Conrada, „Lalka” Bolesława Prusa, „Cudzoziemka” Marii Kuncewiczowej. Dopiero po przeczytaniu książki czytelnik odkrywa, co ci autorzy mieli na myśli, nadając swoim książkom niby proste, ale jakże szerokie do interpretacji tytuły.
  • Wykorzystaj rytm i rymy. Taki tytuł będzie łatwy do zapamiętania, np. „Tytus, Romek i A’tomek” Henryka Jerzego Chmielewskiego, oparty na rymie i fajnym rytmie, lub podobnie skonstruowany, co prawda nierymowany, ale mający jakąś swoją melodię, „Puc, Bursztyn i goście” Jana Antoniego Grabowskiego.
  • Wykorzystaj lub parafrazuj związki frazeologiczne. Ten środek stylistyczny daje duże możliwości do puszczenia wodzy fantazji. Możesz nadać tytuł w formie niezmienionego związku frazeologicznego, np. „Diabli nadali” Olgi Rudnickiej, „Białe jak śnieg” Salli Simukki, lub dokonać parafrazy np. „Gdzie śpiewają raki” Delii Owens (zamiast: gdzie raki zimują).
  • Pobaw się formą graficzną. Najlepszym przykładem tego typu zabiegu jest „S@motność w Sieci” Janusza Leona Wiśniewskiego. Taki zapis doskonale oddaje tematykę książki, przykuwa uwagę i pomaga w skomponowaniu ciekawej okładki.

Popularne formy tytułu – dwa rzeczowniki i spójnik

Gra słów nie jest Twoją mocną stroną? Zauważ, że wiele klasyków literatury ma tytuły w prostej, ale rytmicznej, dobrze zapamiętywanej formie – dwa rzeczowniki połączone spójnikiem. Przykłady można mnożyć: „Noce i dnie” Marii Dąbrowskiej, „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza, „Wojna i pokój” Lwa Tołstoja, „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego, „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa, „Rozważna i romantyczna” Jane Austen, „Romeo i Julia” Williama Szekspira.

Imię bohatera w tytule książki

Innym prostym, acz skutecznym trikiem, jest wplecenie do tytułu imion bohatera czy bohaterów. Czasem samo to już wystarczy za tytuł jak w przypadku „Braci Karamazow” Dostojewskiego, „Lolity” Vladimira Nabokowa, „Anny Kareniny” Tołstoja, „Pani Bovary” Gustave’a Flauberta. Można też dodać coś do imienia, przykładowo: „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” J.K. Rowling. To polecane zwłaszcza przy seriach książek, tak by jeden element składowy tytułu je wszystkie łączył. Imię głównego bohatera świetnie się do tego nadaje.Inny przykład to50 twarzy Greya”, „Ciemniejsza strona Greya”, „Nowe oblicze Greya” E.L. James.

Nieszablonowy tytuł

A gdyby tak zdradzić w tytule istotny motyw książki czy nawet rozwiązać jakąś zagadkę? Brzmi jak strzał w kolano, ale niekoniecznie. Można w ten sposób pobudzić ciekawość, a rozwikłanie tego, co tytuł oznacza i tak wymaga przeczytania dzieła. Doskonałe przykłady to „Paragraf 22” Josepha Hellera czy „Ósme Życie” Nino Haratishwili. Bez kontekstu i znajomości fabuły czytelnik nie wie za bardzo, o co autorom chodzi w tych tytułach. A jak nie wie, to chce się dowiedzieć, zaintrygowany sięga zatem po książkę.

Zdania złożone

Zabiegiem dość odważnym, ale czasem się sprawdzającym, jest wybranie złożonego zdania na tytuł książki. Aby to naprawdę zagrało, a nie spowodowało, że tytuł będzie trudny do przyswojenia i zapamiętania, potrzeba niezłego zdania budzącego zaciekawienie. Świetne przykłady na takie tytuły znajdziemy i w polskiej klasycznej literaturze dziecięcej: „O psie, który jeździł koleją” Romana Pisarskiego, i wśród światowych bestselerów ostatnich lat: cała saga Millenium Stiega Larssona z tytułami takimi jak „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, „Dziewczyna, która igrała z ogniem”, „Zamek z piasku, który runął”.

Długość tytułu

Wybranie złożonego, dość długiego zdania na tytuł jest ryzykowne, bo tendencja jest raczej ku temu, by tytuły książek były krótkie i zwięzłe. Maniera nadawania bardzo rozwlekłych tytułów, typu: „Odprawa posłów greckich podana na teatrum przed Królem Jego Mością i Królową Jej Mością w Jazdowie nad Warszawą dnia dwunastego stycznia Roku Pańskiego MDLXXVIII na feście u Jego Mości Pana Podkanclerzego Koronnego” Jana Kochanowskiego przeszła już do lamusa. Tytuły powinny być jedno-, dwu-, maksymalnie kilkuwyrazowe.

Nie musisz znać tytułu książki, zanim zaczniesz ją pisać. Jeśli nic nie przechodzi Ci do głowy, daj sobie czas. Może natchnie Cię w trakcie pisania. Spisuj wszystkie pomysły, nawet wydające się z początku nieciekawymi. Im więcej opcji, tym lepiej. Potem zrobisz burzę mózgów, poprzerabiasz propozycje, weźmiesz coś z jednej, coś z innej… i na pewno wpadniesz na właściwy tytuł!

Dowiedz się też: jak napisać książkę.

Jak zrobić dobre zdjęcie portretowe na okładkę książki?

W wielu wydawanych obecnie książkach – nie tylko na rynku polskim, ale również światowym – na tylnej stronie okładki znajduje się zdjęcie autora publikacji. Nie jest to żaden nowy trend, bo w polskich publikacjach powojennych również umieszczano zdjęcie na okładce. Poza tym wielu czytelników jest zainteresowanych wyglądem autora, więc tym bardziej zdjęcie powinno być możliwie najlepsze.

Technika i kompozycja

Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że zdjęcie musi mieć odpowiednią rozdzielczość – w przypadku druku wynosi ona min. 300 dpi. Dla osób niezajmujących się na co dzień fotografią czy drukiem ta informacja może brzmieć zupełnie abstrakcyjnie, ale w przypadku przygotowania grafiki do druku to podstawa. Drugorzędną natomiast kwestią jest to, czy zdjęcie będzie kolorowe, czarnobiałe czy np. w kolorze sepii. Grafik „obrabiający” prawidłowo wykonane zdjęcie może zaproponować też inne, bardziej niestandardowe rozwiązania kolorystyczne.

Ważna jest też proporcja zdjęcia – najlepsze są te zbliżone kształtem do kwadratu w formacie 3:4, 10:15 itp. Inne, w formacie wydłużonego prostokąta, trzeba kadrować i możliwe, że coś przy okazji zostanie „ucięte”. W klasycznym zdjęciu portretowym do ramion istotne jest także to, jak wiele miejsca w kadrze zajmuje fotografowana twarz. Niedopuszczalne jest zdjęcie, na którym czubek głowy jest „ucięty” albo gdy twarz zajmuje mniej niż 2/3 powierzchni kadru.

Na koniec istotna uwaga dotycząca lampy błyskowej: robiąc zdjęcia NIGDY nie używamy flesza. Ani w galeriach czy muzeach, bo za takie świetlne błyski można zostać wyproszonym ze zwiedzanego obiektu, ani w jakiekolwiek innych miejscach (w plenerze, w domu czy nocą na biwaku). Rozbłysk flesza daje nienaturalne oświetlenie obiektu (twarzy, obrazu czy czegokolwiek innego) i głęboki cień dookoła. Wygląda to sztucznie, dziwnie i przeważnie nie oddaje nastroju, jaki miał być utrwalony. W lustrzankach i w smartfonach istnieją specjalne tryby do robienia zdjęć bez flesza, nocą, w ruchu, a nawet tryb makro, do fotografowania małych obiektów z bliska (np. kropli wody, owadów czy pączków kwiatów). Flesz jest idealny do doświetlenia fotografowanego obiektu w studio fotograficznym, w rękach profesjonalnego fotografa, który ma wiedzę i umiejętności, jak z niego korzystać. Robiąc amatorsko zdjęcie portretowe, najlepiej korzystać z rozproszonego światła słonecznego. Twarz w tym świetle wygląda naturalnie i nie tworzy się mocny cień za fotografowanym obiektem.

Od czego zacząć?

Przede wszystkim trzeba zastanowić się nad doborem odpowiedniego kadru portretowego. Wbrew obiegowej opinii to nie tylko zdjęcie samej twarzy, jak typowe zdjęcie do dokumentów tj. paszport czy dyplom. Zasadniczo istnieją cztery podstawowe rodzaje zdjęć portretowych:

  1. Portret „do ramion” – na zdjęciu widoczna jest nie tylko głowa, ale również szyja i ramiona. Ale i tutaj sprawa nie jest taka prosta, bo dodatkowo taki rodzaj portretu można zrobić na kilka sposobów:
    • ujęcie „en face” – twarz fotografowanej osoby jest skierowana do przodu, na wprost obiektywu, zdjęcie jest symetryczne,
    • ujęcie profilowe – twarz fotografowana jest z boku, widoczne jest tylko oko i połowa twarzy,
    • ujęcie 7/8 – przy tym sposobie portretowania twarz jest lekko obrócona na bok względem aparatu, jedno ucho jest bardziej widoczne niż drugie,
    • ujęcie 2/3 – twarz osoby fotografowanej jest mocniej obrócona względem aparatu, przeważnie jedno ucho jest niewidoczne na zdjęciu, ale krawędź nosa „nie przecina” policzka.
  2. Portret „od pasa w górę” – typowe zdjęcie portretowe, potocznie zwane popiersiem. Osoba fotografowana jest widoczna na zdjęciu od pasa w górę. Dolna linia kadru przechodzi mniej więcej w pasie fotografowanej osoby,
  3. Portret 3/4 – na zdjęciu jest widoczna jest sylwetka od głowy do kolan. Dolna linia kadru przebiega z reguły tuż nad kolanami,
  4. Portret całej postaci – ujęcie przedstawia całą sylwetkę, ale i w tym przypadku można ten portret zrobić na kilka sposobów. Osoba fotografowana może stać na wprost aparatu (ujęcie „en face”, profilowe), bokiem (ujęcie 7/8, 2/3) albo nawet może stać tyłem, a tylko głowę obrócić w stronę aparatu. Możliwości do wypróbowania jest naprawdę wiele.

Od teorii do praktyki – idealne zdjęcie portretowe

Najprostszym sposobem na pozyskanie dobrego pod względem technicznym zdjęcia jest udanie się do profesjonalnego fotografa i wykonanie kilku lub kilkunastu ujęć portretowych. Po wybraniu odpowiednich zdjęć fotograf przekazuje efekty sesji w postaci plików cyfrowych, w formacie jpg lub tif. Z reguły takie zdjęcia mają dużą rozdzielczość i nadają się idealnie do druku.

Jeśli w okolicy nie ma profesjonalnego studia fotograficznego, a posiadamy dobrej klasy aparat (np. lustrzankę cyfrową lub bezlusterkowca), możemy samodzielnie wykonać zdjęcie portretowe. Ale w tym przypadku niezbędne jest znalezienie osoby, która nie tylko umie obsługiwać taki aparat, ale zna również zasady kompozycji.

Zdjęcie portretowe w pomieszczeniu najlepiej zrobić na tle jasnej, dobrze oświetlonej ściany, w rozproszonym świetle słonecznym lub sztucznym w kolorze neutralnym. Zdjęcie robione w sztucznym świetle zimnym będzie miało zabarwienie niebieskawe, z kolei sztuczne światło ciepłe daje efekt żółtej poświaty.

Trzeba zwrócić uwagę, by w tle zdjęcia nie znalazły się fragmenty obrazów, kaloryfera, zasłon, mebli, kwiatów itp. przedmiotów. Należy też pamiętać, że wszystkie obiekty odbijają światło, a to może niekorzystnie wpłynąć na odcień skóry czy ubrania fotografowanej osoby. Np. odbite od ciemnej szafy światło przyczynia się do powstania na twarzy szarej poświaty, z kolei światło odbite np. od bordowych zasłon sprawi, że twarz będzie się wydawać zaróżowiona.

Fotografowana twarz powinna być równomiernie oświetlona z obu stron, ale czasami fotograficy specjalnie oświetlają twarz tylko z jednej strony, bo to daje ciekawy efekt wynurzania się twarzy z cienia. Taki sposób portretowania też jest do rozważenia, wszystko zależy od tego, jaki chcemy finalnie otrzymać efekt.

Dobrym pomysłem jest wykonywanie zdjęć w plenerze, gdy pozwala na to pogoda. Słoneczne światło, rozproszone przez chmury, stwarza idealne warunki do dobrze doświetlonych zdjęć. Ale i w tym przypadku w tle kadru nie powinny znaleźć się niepotrzebne obiekty, tj. ławki, zaparkowane samochody, inni ludzie, wiaty przystankowe, ogrodzenia itp. infrastruktura.

Ostatecznie można się zdecydować na zrobienie zdjęcia portretowego smartfonem. W nowych urządzeniach istnieje możliwość wybrania określonego trybu robienia zdjęć. W przypadku fotografii przeznaczonych do druku, dedykowanym ustawieniem jest tryb pro/professional (gdy ktoś nam robi zdjęcie, tylny aparat, duża rozdzielczość) lub tryb portretowy (aparat przedni, zdjęcie robione samodzielnie, tzw. selfie, dopuszczalna rozdzielczość). W bardziej zaawansowanych technologicznie modelach smartfonów w trybie pro/professional można ręcznie ustawiać parametry aparatu, np. balans bieli, ISO, kontrast czy przesłonę. Podobnie jak w przypadku robienia zdjęć aparatem cyfrowym, osoba fotografująca smartfonem powinna umieć nie tylko wcisnąć przycisk robienia zdjęcia, ale także wiedzieć cokolwiek o prawidłowej kompozycji ujęcia. Na szczęście aparaty w komórkach pomagają użytkownikom robić poprawne technicznie zdjęcia. W ustawieniach telefonu można znaleźć dodatkowe opcje, tj. linie siatki (ułatwiające umieszczenie fotografowanego obiektu w środku kadru) czy sugestie dotyczące ujęć (urządzenie wyświetla dodatkowe wskazówki, które pomagają wykonać dobre zdjęcie).

Trzeba też bacznie zwracać uwagę na to, by w kadrze nie znalazły się przypadkowo palce osoby robiącej zdjęcie. Wbrew pozorom to zdarza się bardzo często, a czego w pierwszej chwili się nie zauważa, bo cała uwaga skupia się na fotografowanym obiekcie.

Niezwykle ważna uwaga. W tym miejscu konieczne jest jej wtrącenie: po wykonaniu zdjęcia portretowego, które wydaje nam się dobre, absolutnie nie należy go poprawiać czy przerabiać żadnymi filtrami dostępnymi w telefonie. To, co wygląda świetnie na wyświetlaczu smartfona, w druku może okazać się katastrofą kolorystyczną. Wynika to z dwóch zasadniczych zależności: w telefonie obraz wyświetla się w przestrzeni barw RGB (piksele), a do druku obraz konwertowany jest do przestrzeni barw CMYK (farba drukarska). Grafik odpowiadający za przygotowanie okładki do druku ma wiedzę i narzędzia do przekonwertowania zdjęcia z RGB na CMYK tak, by w druku wyszło prawidłowo.

W sytuacji, gdy nie znamy nikogo, kto umiałby wykonać dobre zdjęcia portretowe, można wykonać je samodzielnie, robiąc tzw. „selfie”. W pierwszej kolejności należy zastosować zasady poprawnej kompozycji zdjęcia, następnie uzbroić się w cierpliwość i wykonać kilka, kilkanaście lub jeszcze więcej prób, aż osiągniemy oczekiwany efekt finalny w postaci portretowego zdjęcia. Jednak w przypadku robienia „selfie” trzeba ominąć kilka „pułapek”, które mogą spowodować, ze zdjęcie wyjdzie zniekształcone albo przekłamane.

Czego zatem unikać przy robieniu „selfie”?

  • Kijka – przymocowanie do niego aparatu oddali co prawda urządzenie od twarzy, ale jednocześnie zniekształci perspektywę zdjęcia i zburzy jego kompozycję. Stosując kijek, przestajemy mieć kontrolę nad kadrem, a dodatkowo na zdjęciu pojawiają się inne zbędne elementy, czyli kijek, wyciągnięta ręka, nienaturalne odchylona głowa lub dziwna poza.
  • Perspektywy „żabiej” – czyli takiego kadrowania zdjęcia, które polega na ustawieniu obiektywu poniżej fotografowanego obiektu. Ten sposób fotografowania potocznie nazywany jest „zdjęciem od dołu” i powoduje, że obiekt na zdjęciu jest przeskalowany, wydaje się być większy, niż w rzeczywistości i zniekształcony.
  • Perspektywy „ptasiej” – czyli sposobu kadrowania, polegającym na ustawieniu obiektywu nad fotografowanym obiektem, czyli popularne „zdjęcie z góry”, idealne do fotografowania miasta z tarasu widokowego, ale w przypadku próby zrobienia zdjęcia portretowego ujęcie skazane jest na niepowodzenie.

Zarówno perspektywa „żabia”, jak i „ptasia” są popularne wśród fotografów, jako sposoby na ciekawe kadrowanie zdjęć, i dają interesujące efekty wizualne, ale nie nadają się do robienia klasycznych zdjęć portretowych.

Jak zrobić dobre „selfie”?

Zanim przyjdzie sukces w postaci zadowalającego zdjęcia, trzeba wykonać mnóstwo prób i nie tracić nadziei. Bo uda się tego dokonać, to tylko kwestia czasu i konsekwencji w działaniu. A dotarcie do celu ułatwiają smartfony z przednim aparatem, na którym od razu widać, jak będzie mniej więcej wyglądał efekt końcowy.

Najlepsze ujęcia portretowe wychodzą wtedy, gdy przedni obiektyw telefonu skierowany jest na twarz na wprost, urządzenie trzymamy przed sobą w lekko zgiętych rękach, a dolna krawędź telefonu znajduje się mniej więcej poniżej linii brody. Robiąc „selfie” uzyskujemy klasyczny kadr do ramion.

Dobry blurb, czyli jak ważne są informacje „z tyłu” okładki?

Okładka ma przede wszystkim charakter marketingowy. Oprócz tego że ma być profesjonalnie wykonana, ładna, schludna, powinna zawierać odpowiednie informacje zachęcające do kupna książki. Oczywiście są autorzy, których książki kupuje się tylko po nazwisku, lub tytuły, które się kupuje ze względu na ich rozgłos. Takie książki, można powiedzieć, same się sprzedają.

Nie każdy jest jednak bardzo znanym autorem ani nie każdy napisał książkę, którą większość osób – tych czytających, a nawet nieczytających, bo i takie książki się zdarzają – chce mieć. Co ma zrobić debiutant czy mało znany autor? Zachęcić czytelników do nabycia swojej książki poprzez przekazanie wydawnictwu odpowiednich informacji, które znajdą się z tyłu okładki.

Blurb, czyli notka o książce znajdująca się na czwartej stronie okładki, zazwyczaj zawiera treści o samej książce, ale także o autorze. Tworzy go wydawca, redaktor, zespół wydawniczy. W wydawnictwie selfpublishingowym może być wytworem samego autora.

video-skrót artykułu

Informacje o książce

Z treści tej czytelnik powinien się dowiedzieć, o czym jest książka, dlaczego miałby do niej zajrzeć, a przede wszystkim dlaczego warto ją kupić.

Jak takie informacje stworzyć i co powinny zawierać? Może to być streszczenie książki, choć trzeba wówczas uważać, by nie zdradzić zbyt wielu szczegółów ani zakończenia. Ważne też, by tekst był napisany w przystępny sposób. Może również to być opis, jakie kwestie czy problemy książka porusza – np. relacji międzyludzkich, samotności, finansów itd. Dla kogo jest przeznaczona – np. dla dzieci, dla przedsiębiorców, dla każdego, dla wymagających. Co czytelnik zyska, kupując tę książkę? Jaką wartość ta książka wniesie w jego życie? Na przykład:

  • pozna proste przepisy na smaczne dania;
  • nauczy się gotować;
  • dozna dreszczyku emocji;
  • pozna sposoby negocjacji w biznesie;
  • pozna świat ludzi takich jak on i jak sobie ci ludzie poradzili w podobnej sytuacji (np. palaczy, którzy wyszli z nałogu).

Przykład dobrego opisu:

„Lubię liczby. Mam spektrum autyzmu” – przyznaje Królik, bohaterka tej książki. Lubi liczyć oddechy, kroki, kafelki, schody, litery w słowach, słowa w tytułach. Ma 47 lat, gdy poznaje Tygrysa. On ma 44. Zostanie jej trzecim narzeczonym i drugim mężem. Ona jego piątą narzeczoną i pierwszą żoną. Przeżyją razem 13 szczęśliwych miesięcy i 11 szczęśliwych dni. W momencie, kiedy Królik kończy pisać ich #LoveStory, w Polsce są  9593 stwierdzone zachorowania na koronawirusa i 1133 ozdrowienia.

(Agnieszka Passendorfer, 13 lekcji miłości, Pan Wydawca, Gdańsk 2020)

Mamy tu informację, czego możemy się spodziewać po treści książki, jednocześnie nie poznając zbyt wielu szczegółów jej zawartości, a dodatkowo poznajemy styl autorki.

Zły opis:

Gorąco chcę, by tę książkę przeczytał każdy mężczyzna. Bo każdy z nas zasługuje na wszystko!
Autor

(opis przerobiony, zmieniony; niestety często podobne otrzymuję od autorów)

Ten opis nic nam nie mówi o książce. Może jedynie to, że jest ona dla mężczyzn.

Jeszcze lepiej gdy zamiast streszczenia książki (lub oprócz niego) na czwartej stronie okładki znajdą się recenzje. A te powinny być napisane przez osoby „z branży”. Recenzentem powieści typu harlekin powinna być na przykład blogerka pisząca o książkach lub osoba znająca się na romansach i z tego znana. Analogicznie recenzentem poradnika dla biznesmenów powinna być osoba, która odniosła w tej dziedzinie sukces. Recenzentem publikacji o świecie muzycznym z lat 80. najlepiej by był muzyk z tamtego okresu itd.

Unikajmy recenzji typu „polecam” albo „gorąco polecam” bez żadnych treści merytorycznych – takie recenzje nie mają żadnej wartości, nic one nie mówią czytelnikowi.

Przykładem dobrej recenzji jest:

„Książeczka pomaga zgłębić jedną z największych życiowych mądrości, jaką jest zrozumienie sensu cierpienia dzieci. Na tle wartkiej akcji niepozbawionej elementów humoru zwraca uwagę na marzenia dzieci, które spełnią się w Tęczowej Krainie Szczęśliwości. Książeczka jest wyjątkowa nie tylko ze względu na treść, ale także piękne ilustracje”.
Maja Włoszczowska, sportowiec

(recenzja na okładce charytatywnej książki dla dzieci Księżniczka Polinka Sylwii Pangsy-Kanii, Ekwita, Gdańsk 2010)

Wiadomo, kim jest Maja Włoszczowska, a kto nie wie, dowiaduje się z określenia „sportowiec”. Pani Maja udziela się charytatywnie, więc i poproszona o recenzję powyższej książki, zrobiła to z przyjemnością. Z tych trzech zdań dowiadujemy się, co nam da przeczytanie tej książki, o czym jest, jaka jest, na co zwraca uwagę, jakie określenia są w niej stosowane oraz że zawiera piękne ilustracje. Recenzja ta znalazła się w towarzystwie trzech innych: aktora Janusza Gajosa, piosenkarki Basi Stępniak-Wilk oraz lekarki Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego Katarzyny Połczyńskiej. Wszystkie cztery rekomendacje wzajemnie się uzupełniają, odpowiadając potencjalnemu czytelnikowi na wszelkie pytania o zawartość, kontekst, wartość i cel tej książki.

Zła recenzja:

„Super książka, gorąco polecam!”.
Znana blogerka

(recenzja jakich wiele)

Notka o autorze

To informacje o autorze, które mają czytelnikowi przybliżyć jego postać. Świetnie, jeśli autor jest specjalistą w danej dziedzinie, np. odnoszący sukcesy biznesmen napisał poradnik o tym, jak odnieść sukces w biznesie.

Czasem temat książki jest po prostu pasją autora, np. pani pracująca na co dzień w korporacji po powrocie do domu gotuje z pasją i z tego powstaje książka kucharska. Warto wtedy w notce biograficznej położyć nacisk na tę pasję. A jednocześnie praca w korporacji pokazuje czytelnikowi, że aby gotować z tej książki, nie trzeba cały dzień stać nad garnkami.

Autorzy powieści, których zawód ani pasja nie mają nic wspólnego z treścią książki, mogą napisać o swoich zainteresowaniach, o tym, jakie role społeczne spełniają (np. są rodzicami, opiekunami zwierząt, nauczycielami). Takie informacje przybliżają go czytelnikowi, który zaczyna sobie wyobrażać, jaki ten autor jest na co dzień, i zaczyna go darzyć sympatią (lub wręcz przeciwnie).

Wartościową wiadomością dla osoby sięgającej po książkę nowego autora jest to, co ten autor czyta, jaki ma gust. Wtedy mamy jakieś wyobrażenie o tym, czego możemy się spodziewać po książce, w jakim stylu może być ona napisana.

Przykłady dobrej notki:

Agnieszka Passendorfer – z wykształcenia filozof, z zawodu nauczycielka jogi i pisarka. Autorka książek „13 lekcji jogi” i „10 lekcji jogi. Jamy i nijamy w codziennym życiu” oraz bloga AgaPeJoga.pl. Prywatnie mama, wdowa, sublokatorka dwóch cudownych kotów:  Tiffany i Guess. Uzależniona od kawy, wi-fi i książek.

Aleksandra Perec – autorka ilustracji na okładce. Absolwentka warszawskiej ASP i miłośniczka natury. Pochodzi z Bieszczad. Realizuje wiele pomysłów artystycznych na płótnie, papierze, tkaninach. Zajmuje się też rzeźbą, batikiem oraz ekodesignem. Praktykuje jogę. Jest też nauczycielką w szkole Yoga Republic.

(Agnieszka Passendorfer, 13 lekcji miłości, Pan Wydawca, Gdańsk 2020)

Celowo pokazuję dwie notki z jednej książki. Pani Agnieszka jest już pisarką, więc ma łatwiej jako autorka kolejnej książki. Jednak dodatkowe informacje „mama, wdowa, sublokatorka dwóch cudownych kotów: Tiffany i Guess” mówią o niej, kim jest w życiu prywatnym, o jej wrażliwości. Jednocześnie wymienienie „wad” – „uzależniona od kawy, wi-fi i książek” – zbliża ją do zwykłego śmiertelnika i sprawia, że zaczynamy darzyć sympatią taką autorkę.

Z kolei pani Aleksandra jest „tylko” twórczynią ilustracji na okładce – a mimo to autorka tekstu książki umieściła jej nazwisko w notce biograficznej. Z opisu pani Aleksandry możemy się dowiedzieć, że jej dzieło zdobi okładkę książki nie przez przypadek – ma odpowiednie wykształcenie, zawód i pasję, a dodatkowo dzieli swoje zainteresowania z panią Agnieszką (joga).

Nie polecam tak pisać:

Anna Kowalska – urodziłam się 10.10.1980 roku we Wsiakowie, w powiecie niewiadomskim, województwie wymyślonym. W wieku 8 lat przeprowadziłam się do Miastka w województwie pomorskim. Skończyłam szkołę podstawową nr 8 im. Kubusia Puchatka w Gdańsku, następnie XXX Technikum Rolnicze przy ulicy Szarych Szeregów 10. Pracowałam jako szewc przez 5 lat, potem  przez 2 lata byłam kierownikiem sklepu XYZ przy ulicy Jakiejśtam. Bardzo lubię pisać książki kucharskie i napiszę następne.

(o sobie autorka książki kucharskiej – notka wymyślona, ale spotkałam się z mnóstwem bardzo podobnych)

Dlaczego ta notka jest zła? W takim opisie autorki nie mamy żadnych informacji nawiązujących do jej pasji do gotowania czy doświadczenia w tym zakresie. Natomiast znajdujemy stek niepotrzebnych informacji (kogo obchodzi, kto jaką podstawówkę skończył, czy gdzie ile lat pracował – tym bardziej że powyższe zawody nie mają nic wspólnego z treścią książki). Taka notka może tylko zniechęcić czytelnika do sięgnięcia po publikację.

Jeżeli jesteś autorem i obawiasz się, że możesz mieć trudności z napisaniem takich informacji, zespół Pana Wydawcy przyjdzie Ci z pomocą.

Jak wydać książkę, czyli o procesie wydawniczym

Niejeden autor po napisaniu tekstu książki zadaje sobie pytanie: co dalej? Jak wydać książkę, która właśnie powstała? Drogi są dwie. Jedna to wydanie książki w dużym, znanym wydawnictwie. Aby tak się stało, należy do niego dotrzeć ze swoim dziełem z prośbą o przeczytanie i wydanie. Niby proste. Problem jednak w tym, że wydawnictwa dostają takich wiadomości po kilka-kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt dziennie. Potrzebują siły i czasu na ich przeczytanie. Jeżeli znajdziesz się w gronie wybrańców – gratuluję. Jeżeli jednak nie lub z różnych przyczyn nie chcesz podpisać umowy z takim wydawnictwem (bo na przykład tracisz do swojej książki prawa autorskie), to gdzie wydać książkę? Masz drugą drogę do wyboru: wydawnictwo selfpublishingowe.

Selfpublishing to wydawanie książek na własnych warunkach, za własne pieniądze. Ale również czerpanie z ich sprzedaży większego zysku.

video-skrót artykułu

1. Gdzie wydać książkę

Jeżeli wybrałeś ten sposób publikacji swojego dzieła, pierwszym krokiem, jaki musisz wykonać, jest znalezienie wydawnictwa selfpublishingowego. Na rynku wydawniczym działa ich wiele. Przy wyborze warto kierować się nie tylko rekomendacjami, ale i doświadczeniem osób tworzących zespół wydawniczy. To oni będą wpływać na jakość Twojej książki. Dobrze jest nie tylko sprawdzać kalkulacje na stronach internetowych czy pisać e-maile, ale także zadzwonić i porozmawiać, by dowiedzieć się, na ile opis współgra z kompetencjami osób zajmujących się procesem wydawniczym. Często taka rozmowa może być decydująca przy wyborze wydawnictwa.

Kiedy już wybraliśmy wydawnictwo, trzeba z nim podpisać umowę. Dobre wydawnictwa same Ci ją zaproponują. Wydanie książki to nie wydrukowanie broszury czy ulotki, do której wystarczy złożenie zamówienia i faktura. O tym, na co zwracać uwagę przy zawieraniu umowy, przeczytasz wkrótce w oddzielnym artykule na naszej stronie.

Wydawnictwo selfpublishingowe nada Twojej książce numer ISBN. Tylko książki opatrzone takim numerem mogą być drukowane i sprzedawane z niskim VAT-em (5% zamiast podstawowej stawki, która wynosi 23%). Dzięki temu Twoja książka jest tańsza, a koszt wydania książki mniejszy. Ponadto brak ISBN-u na okładce w praktyce oznacza brak możliwości wprowadzenia tytułu do jakiejkolwiek dystrybucji – książki są bowiem ewidencjonowane za pomocą tego właśnie numeru.

2. Redakcja i korekta

Dobre wydanie książki obejmuje redakcję lub korektę tekstu. Powinien być to pierwszy etap pracy nad książką. Polega nie tylko na poprawieniu błędów w tekście, ale na ostatecznym ustaleniu jej treści. Dowiedz się, czym jest korekta i redakcja oraz dlaczego pierwszą z nich trzeba, a drugą warto przeprowadzić.

3. Wykonanie ilustracji, zdjęć

Zanim przejdziemy do kolejnego etapu procesu wydawniczego, trzeba się zastanowić, czy chcemy, by w naszej książce znalazły się ilustracje lub zdjęcia. Jeśli tak, to czy sami je dostarczymy, czy też zlecimy wydawnictwu wykonanie rysunków lub poszukanie odpowiednich fotografii. Profesjonalnym wykonaniem ilustracji zajmuje się artysta plastyk, zaś wyszukaniem zdjęć – każda kompetentna osoba.

4. Skład i opracowanie graficzne

Opracowanie graficzne środka to inaczej dobór kroju i wielkości czcionki, rozmieszczenie tekstu na stronach, ustalenie sposobu paginacji, a także rozmieszczenia ilustracji czy zdjęć. Wszystko to, co ma wpływ na wygląd środka książki i czytelność tekstu. Opracowanie graficzne bardzo często jest identyczne dla książek z tej samej serii.

Zadaniem tym zajmuje się grafik komputerowy. Zazwyczaj jest to ta sama osoba, która przygotowuje skład książki. Polega on na dostosowaniu tekstu do przygotowanego opracowania graficznego. To nie tylko „przelanie” tekstu do odpowiedniego wzoru, ale także dostosowanie go do standardów. Więcej o sztuce składania książki przeczytasz w zakładce Oblicze książki.

Dobrze złożoną książkę czyta się płynnie i wygodnie.

Na koniec następuje korekta składu, czyli ostateczne sprawdzenie, czy wszystko zostało dobrze przygotowane. Wydanie książki jest już na półmetku.

5. Projekt okładki

W międzyczasie – a może to być już na samym początku po podpisaniu umowy – wydawnictwo w porozumieniu z autorem przygotowuje okładkę książki. Niekiedy zajmuje się tym artysta plastyk, ale w większości wypadków robi to grafik komputerowy. Czasami łączą siły: artysta przygotowuje ilustrację lub zdjęcie, a grafik przygotowuje z tego projekt. W dużych wydawnictwach autor zazwyczaj nie ma wpływu na wygląd okładki. Wydawca samodzielnie decyduje, jak książka ma się prezentować. Wydanie własnej książki w wydawnictwie selfpublishingowym daje więcej swobody w tym zakresie. Autor może zaproponować konkretną wizję. Jednak ostatnie szlify należą do grafika, który jest ekspertem w tej dziedzinie.

6. Przygotowanie do druku i/lub przygotowanie wersji elektronicznej

Kiedy zarówno środek, jak i okładka są już gotowe, grafik komputerowy lub składacz przygotowuje książkę do druku. Używa do tego profesjonalnego oprogramowania. Pozwala ono dostosować wszystkie parametry do wymagań drukarni, tak by druk wyszedł w jak najlepszej jakości.

Jednocześnie – jeżeli taką zawrzesz umowę z wydawnictwem – zostaje przygotowana wersja elektroniczna książki, czyli e-book. Jest to plik przystosowany do czytników oraz do wyświetlania na ekranach. Możesz też wybrać tylko wersję elektroniczną. Jednak może to być ryzykowne posunięcie, gdyż mimo coraz bardziej rozpowszechnionej cyfryzacji, wielu ludzi wybiera tradycyjną formę książki (chcą np. poczuć jej zapach, kształt lub zwyczajnie nie lubią czytników i ekranów).

7. Druk książki i dystrybucja

Przygotowane do druku pliki (okładka i środek) koordynator wydawniczy wysyła do drukarni, gdzie powstaje każdy egzemplarz zamówionego nakładu. Tam już powstają namacalne książki, które następnie trafiają do sprzedaży, a więc do czytelników. W dużych wydawnictwach druk i sprzedaż odbywają się zupełnie bez udziału autora. Wydawnictwa selfpublishingowe pozwalają mu zdecydować, jak jego książka ma być sprzedawana. Może on zlecić dystrybucję wydawnictwu lub sprzedawać swoje dzieło samodzielnie (albo jedno i drugie). Sprawy oczywiście rozchodzą się o pieniądze.

Gdzie wydać książkę w krótkim czasie

Już wiesz jak wydać książkę. Niestety, proces wydawniczy wymaga dużego nakładu pracy, zanim publikacja ujrzy światło dzienne. Dlatego musi minąć trochę czasu, zanim Twoja książka znajdzie się w księgarniach.

Zazwyczaj droga od zawarcia umowy z wydawnictwem do gotowej książki trwa od dwóch do trzech miesięcy.

Wszystko zależy od objętości publikacji, jej skomplikowania (czy zawiera rysunki, tabele, przypisy), jakości tekstu dostarczonego przez autora (czy wymaga wielu poprawek), a także współpracy autora z wydawcą (czy strony odpowiednio szybko reagują na wysyłane wiadomości i kontakt telefoniczny). Ze swojej strony polecam Pana Wydawcę, jako sprawdzonego partnera do pracy nad wydaniem książki.

Exit mobile version

Korzystając z tej strony, akceptujesz politykę prywatności i wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Dowiedz się więcej

Ciasteczka używane na tej stronie są konieczne do jej prawidłowego działania. Aby dowiedzieć się więcej o sposobie działania serwisu, polityce ochrony danych użytkowników oraz o ciasteczkach (cookies) na tej stronie, zapoznaj się z dokumentem: Polityka prywatności.

Zamknij